Mnemotechniki, czyli złoto głupców w świecie nauki. Jaka jest ich rzeczywista efektywność i użyteczność?

By Bartek Czekała | Nauka i przyswajanie wiedzy

Mnemotechniki - jaka jest ich efektywność i użyteczność?

Zapewne, w taki czy inny sposób, dotarły do Ciebie słuchy o nieprawdopodobnych wyczynach mnemonistów zapamiętujących całe talie kart lub tysiące cyfr. A wszystko to pozornie bez wysiłku. Mnemotechniki mają moc, która pobudza wyobraźnię. I właśnie tak zadziałały na moją.

Czy chciałbyś być w stanie zapamiętać całą książkę? Albo te niesamowicie nudne tabele deklinacji z francuskiego? Głupie pytanie. Kto by nie chciał? I właśnie to marzenie, marzenie o tym, że będę w stanie zapamiętać wszystko, czego zapragnę, uruchomiło ciąg wydarzeń, które skłoniły mnie do wkroczenia na wyboistą ścieżkę. Mój cel? Odkryć faktyczną skuteczność i użyteczność mnemotechnik.


Moje pierwsze doświadczenie z mnemotechnikami


Nadal pamiętam pierwszy raz, kiedy musiałem użyć mnemotechnik w praktyce. Oblałem jeden z egzaminów na studiach i musiałem go powtórzyć. Problem polegał na tym, że nie wiedziałam kiedy. Byłem przekonany, że lada dzień dostanę informację o wyznaczonym terminie.

Dni mijały, a ja nawet nie tknąłem podręcznika ani notatek. Jakimś cudem myśl o powtórce egzaminu wyleciała mi z głowy. Pewnego dnia siedziałem na korytarzu, słuchając muzyki i czytając książkę. Nagle usłyszałem stłumiony głos: „nie przygotowujesz się do egzaminu?”. "Jakiego egzaminu?" podniosłem wzrok i zobaczyłem szeroko uśmiechniętą twarz mojego dobrego kolegi.

„Zaczyna się za 2 godziny”, odpowiedział. A jego uśmiech zamienił się w złośliwy uśmieszek.

„To koniec”, pomyślałem sobie.

„Nie zdam tego egzaminu i nie zaliczę studiów. Skończę jako bezdomny i będę musiał walczyć o resztki ze śmietnika ze szczurami”.

Kiedy pierwszy przypływ paniki minął, zacząłem wymyślać możliwe rozwiązania. Przez dłuższy czas rozważałem dźgnięcie się widelcem w nogę i utrzymywanie frontu, że ugryzł mnie szczurolud. Koniec końców, uznałem, że największą szansę na zaliczenie dają mi mnemotechniki. Nie miałem dużego doświadczenia w korzystaniu z nich. Jasne, przeczytałem do tej pory dwie książki na ich temat, ale w zasadzie nie używałem ich w praktyce.

Jednak desperackie czasy wymagają drastycznych środków. Zakasałem rękawy i zacząłem się uczyć. Nieco ponad trzy godziny później opuściłem gabinet profesora. Zdałem. Nie wiem jak, ale zdałem. Ilekroć zapytał mnie o jakąś definicję z podręcznika, po chwili myślenia byłem w stanie ją z siebie wyrzucić. Tak narodziła się moja obsesja na punkcie mnemotechnik. Puściły tamy mojej wyobraźni. Gdzie są granice? Jeśli przez parę godzin potrafiłem nauczyć się aż tyle, to co się stanie, jeśli będę stosować je regularnie?

Potrzebowałem wielu lat, aby poznać gorzką prawdę. Nie. Mnemotechniki nie uczynią Cię geniuszem i nie sprawią, że będziesz w stanie bez trudu przyswoić mnóstwo informacji.

„Czy w ogóle są przydatne?” możesz zapytać. I do czego można je wykorzystać? Wrócę do tego za chwilę.



Czym są mnemotechniki?


Krótko mówiąc, mnemotechniki to metody i sposoby pomagające nam skutecznie zapamiętywać.

Taka jest ich teoretyczna definicja. W praktyce, gdy mówimy o mnemotechnikach mamy na myśli metody zapamiętywania, które polegają na kodowaniu informacji przy pomocy obrazów, Używa się ich w celu ułatwienia skutecznego kodowania poprzez kojarzenie nowych informacji z wiedzą, która jest już przechowywana w pamięci długoterminowej (Johnson & Weber, 2006, cyt. W Gibson, 2009).

Prawdopodobnie jedną z najczęściej używanych mnemotechnik jest tak zwana metoda słów kluczowych (ang. keyword method) wymyślona przez Richarda C. Atkinsona (1975). Służy do tworzenia znaczących słuchowych i wizualnych połączeń w celu zapamiętania słowa.


Przykład zastosowania mnemotechnik

Na przykład, jeśli chcesz zapamiętać, że "glutton" w języku angielskim oznacza "żarłok", to możesz wyobrazić sobie grubego faceta, który je GLUTów TONę. Wyobraź sobie, jak smarki ściekają mu na ręce i zaczyna się nimi opychać, oblizując palce. Dość żywy obraz, nie da się zaprzeczyć.

Następnie umieszczamy ten obraz w lokalizacji dobrze nam znanej, np. w swoim pokoju i w momencie, w którym chcemy przypomnieć sobie tę informację, wykonujemy tzw. mentalny spacer i dekodujemy słowo ze stworzonej historyjki.

Właśnie w ten sposób można zapamiętywać rzeczy takie, jak słownictwo z języków obcych, długie cyfry, daty historyczne, wzory matematyczne, itd.

Zobaczmy teraz, co świat nauki ma do powiedzenia na temat mnemotechnik.


Co świat nauki sądzi o mnemotechnikach


Co świat nauki sądzi o mnemotechnikach


Istnieje wiele badań na temat mnemotechnik. Jednak prawdopodobnie najbardziej ekscytujące jak dotąd badanie zostało przeprowadzone przez profesora z Kent State University Johna Dunlosky'ego i opublikowane w kwietniu 2013 r. przez Association for Psychological Science.

W obszernym raporcie grupa autorów dokładnie przeanalizowała dziesięć taktyk uczenia się i uszeregowała je od wysokiej do niskiej użyteczności na podstawie zebranych dowodów. Możesz o nich przeczytać w moim artykule o najgorszych metodach nauki.

Jeśli oczekujesz, że mnemotechniki znajdują się wśród najbardziej przydatnych strategii, czeka Cię rozczarowanie. Nawet nie zbliżyły się do szczytu listy.

„Według autorów niektóre powszechnie stosowane techniki, takie jak podkreślanie, ponowne czytanie materiału i używanie mnemotechnik, okazały się zaskakująco mało przydatne.”

Zaskakująco mało przydatne?!

Jeśli spojrzysz na wyczyny pamięciowe mnemoników, możesz dojść do wniosku, że naukowcy muszą mieć nie po kolei w głowie. Dla przykładu spójrz na wideo dr Yip Swee Chooi.


Co jest w nim takiego wyjątkowego?

Nauczył się na pamięć 1774-stronicowego słownika chińsko-angielskiego (na wypadek, gdybyś się zastanawiał - zajęło mu to prawie sześć miesięcy).

Innym świetnym przykładem jest Simon Reinhard, który zapamiętał talię kart w 20.438 sekund.

Ludzie z niewyszkoloną pamięcią nie byliby w stanie nawet zbliżyć się do tych wyników.

Raport mówi jednak jasno — mnemotechniki mogą nie być najlepszym sposobem na wykorzystanie Twojego czasu. Oczywiście, jeśli mam być z Tobą całkowicie szczery, istnieje wiele badań, które pokazują, że stosowanie mnemotechnik może być bardzo korzystne (między innymi) przy:

  • zapamiętywaniu nazw,
  • nauce słownictwa,
  • nauce matematyki.

Istotne jest też, że niektóre z tych badań wykazały poprawę pamięci uczniów niepełnosprawnych, jak opisali Fulk (1994) i Bulgren i in. (1994). A to tylko kilka z nich i wszystkie wyraźnie stwierdzają — mnemotechniki są statystycznie bardziej skuteczne.

Bardziej skuteczne niż co?! I dlaczego nie zamieściłem tutaj tych badań?


Problemy z badaniami skuteczności mnemotechnik

Po przeczytaniu dziesiątek badań na temat mnemotechnik mogę podzielić niedociągnięcia w przeprowadzaniu tych badań na następujące kategorie:


a) Próba statystyczna nie jest reprezentatywna


Czy wiesz, jak rozpoznać złą, mydlącą oczy naukę na pierwszy rzut oka? Spójrz na próbkę. Uogólniając, wszystkie badania, które mają poniżej 100 uczestników oznaczają, że wyniki ciężko uogólnić na ogół społeczeństwa. Oczywiście, jeśli wyniki na mniejszych próbkach wykazują pewną tendencję, to nie powinniśmy tego ignorować.


b) Grupy kontrolne obsysają


Czy wiesz, kto zwykle stanowi grupę kontrolną dla uczniów wykorzystujących mnemotechniki w nauce? Uczniowie uczący się na pamięć. No cóż, to przypomina mi jakiś pokręcony mecz bokserski.

„Panie i panowie! Zbierzmy się, aby podziwiać ten jedyny w swoim rodzaju pojedynek — krewetka opóźniona w rozwoju vs. całkiem zwyczajna krewetka."


c) Laboratoryjne otoczenie


99,9% tych badań jest przeprowadzanych w warunkach laboratoryjnych. A istnieje całkiem spora przepaść między badaniami z zakresu codziennej pamięci (tj. badaniami w terenie) a badaniami kontrolowanymi w laboratorium.

Efekt Hawthorne'a jest jedną z rzeczy, które przychodzą mi na myśl.

„Rodzaj reaktywności, w wyniku której osoby modyfikują lub poprawiają aspekt swojego zachowania w odpowiedzi na ich świadomość bycia obserwowanym."

Trudno jest odnosić takie wyniki do innych warunków otoczenia. Ponadto w grę wchodzi tak zwana niska ważność ekologiczna.

Laboratorium to sztuczne środowisko. Ludzie są kierowani przez „eksperymentatora” w eksperymencie psychologicznym. Są wyjęci z ich naturalnego otoczenia społecznego i proszeni o zapamiętanie różnych zestawów danych. Jest to bardzo niecodzienne doświadczenie, które rodzi pytanie — jak to nowe doświadczenie i otoczenie wpływają na ich zachowanie i pamięć?

Mimo to badania laboratoryjne są lepsze niż brak jakichkolwiek badań.


d) Horyzont czasowy


Mnemotechniki - jaka jest ich efektywność

Photo by Saffu on Unsplash


Większość badań przeprowadzana jest przez stosunkowo krótki okres. Rzadko przekracza on 3-4 tygodnie. Jak wkrótce się dowiesz, to jest powodem, dla którego większość badań dowodzi skuteczności mnemotechnik.


e) Charakter zadań


Jakbyś się czuł, gdyby ktoś polecił Ci zapamiętać, a następnie przypomnieć sobie listę niepowiązanych ze sobą słów lub cyfr? Bądź ze sobą szczery. Jak oceniłbyś swoje chęci w skali od „nie” do „nigdy”?

Oderwanie takich zadań od codziennego życia i ich ogólny brak przydatności sprawiają, że niektórzy badacze kwestionują czy rezultaty takich badań można przełożyć na rzeczywiste realia. Czy zatem mówię, że mnemotechniki są bezużyteczne? Zdecydowanie nie. Mogą być przydatne. 

Ale musisz pojąć zarówno to, czym są mnemotechniki, jak i to, czym one nie są. Zacytowałem fragment raportu Johna Dunlosky'ego z dwóch powodów:

  • W badaniach testowano między sobą różne strategie uczenia się.
  • Co ważniejsze, przetestowano, jakie efekty przynoszą te strategie nauki w DŁUGOTERMINOWEJ perspektywie.

I to właśnie tym nie są mnemotechniki — nie są odpowiednim narzędziem do długoterminowej nauki. Przynajmniej nie w formie, w jakiej są zwykle przedstawiane. Jeśli nie czujesz na sobie presji czasu, możesz bez problemu poradzić sobie bez mnemotechnik. Nie są one też lekarstwem na wszystkie problemy z pamięcią.

To tylko jedno z wielu narzędzi do nauki w Twoim arsenale.

Jeśli kiedykolwiek przeczytałeś jakiekolwiek dzieło autora, który promuje / sprzedaje cokolwiek związanego z mnemotechnikami, może być Ci trudno w to uwierzyć. Nie martw się. Ja też czułem się rozczarowany. I miałem ku temu dobre powody.


Moje eksperymenty z mnemotechnikami


Od tego kluczowego momentu w moim życiu moja obsesja na punkcie mnemotechnik rosła z każdym dniem.

Nic nie było w stanie mnie powstrzymać. Stałem się piewcą mnemotechnik. Wszyscy MUSIELI wiedzieć, jak mnemotechniki są świetne. Po tym jak wygrałem lokalne mistrzostwa w zapamiętywaniu we Wrocławiu, sytuacja jeszcze się pogorszyła.

Eksperymentowałem z zapałem ćpuna uzależnionego od metaamfetaminy. Stworzyłem pałace pamięci zawierające tysiące słów. Próbowałem uczyć się na pamięć całych książek, aby jak najlepiej przetestować skuteczność mnemotechnik. Zapamiętywałem tabele, przepisy prawne i sprawdzałem, czy jestem je sobie w stanie przypomnieć w różnych odstępach czasu.

Efekt był zawsze taki sam — wysokie wskaźniki przypominania na początku moich eksperymentów. Tym wczesnym wynikom zawsze towarzyszyło uczucie wszechogarniającej radości. Ale nigdy nie trwało to długo. Mój wskaźnik przypominania był nadal niezły po 2-4 tygodniach od utworzenia mnemonicznych obrazów i ich powtórzeniu, chociaż byłem w stanie zauważyć pewne pogorszenie jakości moich wspomnień.

Nieunikniony spadek wskaźnika przypominania zawsze pojawiał się po ponad czterech tygodniach. I właśnie dlatego większość badań naukowych wydaje się pozornie dowodzić skuteczności mnemotechnik. Testują je w laboratorium w krótkich odstępach czasu.

Po raz kolejny chciałbym podkreślić, że mnemotechniki mogą być niezwykle przydatne. Są przydatne zarówno do zapamiętywania losowych informacji, jak i pomagają w osiągnięciu wysokiego poziomu skuteczności eksperta. Po prostu nie nadają się do nauki długoterminowej. W jednym z krytycznych badań o mnemotechnikach znalazłem cudowny, poniższy fragment:

Kiedy mistrzowie mnemotechnik zostają oszukani — bo powiedziano im, że nie będą sprawdzani z listy słów, a potem mimo to zostają przepytani przez naukowców — nie radzą sobie dużo lepiej niż przeciętne osoby".


Ograniczenia i wady mnemotechnik


efektywność i użyteczność mnemotechnik
  • Gruneberg (1998) argumentuje, że metoda słów kluczowych (tj. mnemotechnika oparta na wyobraźni) jest ogólnie gorsza niż nauka na pamięć w długoterminowym zapamiętywaniu słownictwa.
  • "Campos i Gonzalez (2003) przypisują nieskuteczność metody słów kluczowych brakom w szkoleniu uczestników. W czterech eksperymentach zbadali skuteczność metody słów kluczowych z wykorzystaniem dwóch grup osób dorosłych i młodzieży. We wszystkich eksperymentach metoda uczenia się na pamięć była bardziej skuteczna niż metoda słów kluczowych zarówno dla nastolatków, jak i dorosłych."
  • Niektórzy ludzie (zwłaszcza dorośli) niechętnie tworzą żywe obrazy i zwariowane historie.
  • Niektórzy ludzie (zwłaszcza dorośli) nie są w stanie i / lub nie chcą przestać stosować wcześniej wyuczonych strategii.
  • Używanie mnemotechnik do zapamiętywania słów jest czasochłonne (szczególnie na początku).
  • Używanie mnemotechnik wymaga większego wysiłku (szczególnie na początku) niż uczenie się na pamięć.
  • Mnemotechniki nie gwarantują zrozumienia.
  • W nauce za pomocą mnemotechnik brakuje kontekstu.

O wadach mnemotechnik mówiłem również w wywiadzie Dzień Dobry TVN, który możesz obejrzeć tutaj.

Skoro mnemotechniki nie są zbyt dobrym sposobem na długoterminowe uczenie się, to do czego się nadają?


Jak Mnemotechniki wpływają na Twoją pamięć krótkotrwałą


Pamięć krótkotrwała ma trzy kluczowe aspekty:

  • ograniczona pojemność (jednorazowo może przechowywać tylko około 7 +/-2 elementów lub 3-4 "kawałki"),
  • ograniczona trwałość (schowek niestabilny i wrażliwy na zapominanie, informacje mogą zostać utracone przez rozproszenie lub upływ czasu),
  • kodowanie (przede wszystkim akustyczne, nawet informacje wizualne są przekładane na dźwięki).

I w tym tkwi prawdziwa siła mnemotechnik.

Mnemotechniki pozwalają Ci znacznie zwiększyć możliwości Twojej pamięci krótkotrwałej we wszystkich trzech wyżej wymienionych aspektach. Może nie wydawać się to aż tak istotne, ale zapewniam, że ma to kolosalne znaczenie dla Twojej nauki (języka).

Dlaczego?

Ponieważ pamięć krótkotrwała jest niezbędnym krokiem w kierunku następnego etapu przechowywania - pamięci długoterminowej, możesz traktować pamięć krótkotrwałą jako wąskie gardło w nauce.

W końcu, jeśli nie możesz zapisać w pamięci niektórych informacji, choćby tylko na kilka sekund, to jak się czegoś nauczysz? Niektórzy badacze twierdzą, że pojemność pamięci roboczej odzwierciedla wydajność funkcji wykonawczych.

Innymi słowy, zdolność do utrzymywania i manipulowania informacjami w obliczu zakłóceń i dodatkowych nieistotnych informacji. (Engle, R. W., wrzesień 1999).

Dlatego najlepszym sposobem myślenia o mnemotechnikach jest traktowanie ich jako względnie długowiecznej pamięci zewnętrznej o ogromnej pojemności.


Największe wady mnemotechnik — brak kontekstu i płytkie kodowanie

Bardzo często podczas konsultacji z lekarzami, którzy mieli okazję stosować mnemotechnik na studiach, w ich wypowiedziach czuć wyrzuty sumienia. Większość mówi, że próbowała mnemotechnik, ale po jakimś czasie nic nie pamiętają, pomijając niemożność przypomnienia sobie zapamiętanych informacji, kiedy jest to konieczne.
Co fascynujące, najczęściej twierdzą oni, że to ich wina. Przecież kupili kurs, a tam obiecywano, że będzie się pamiętać. Na logikę wychodzi na to, że to wina uczniów. Niestety, są momenty kiedy logika zawodzi.
Niby większość z nas wie, że do nauki potrzeba kontekstu, ale jakimś cudem w zderzeniu z rzeczywistością, zapominamy o tych faktach. Mimo że pisałem o nim wielokrotnie, to warto odświeżyć prosty model przyswajania informacji.

(1) Kodowanie informacji 

(2) Przechowywanie informacji 

(3) Wydobywanie informacji


2 rodzaje kodowania informacji

Jak widać, w modelu tym zaczynamy od kodowania informacji, Rozróżniamy jego dwa rodzaje — kodowanie głębokie i kodowanie płytkie

Kodowanie płytkie ma to do siebie, że nie jest związane z rzeczywistym sposobem użycia informacji. Kodowanie głębokie jest z kolei mocno powiązane z tym, jak dana informacja jest używana.

Mnemotechniki mimo większej, początkowej skuteczności przy zapamiętywaniu informacji cechują się BARDZO płytkim kodowaniem. Oczywiście, spotkałem oszołomów, którzy twierdzą, że zapamiętywanie wzoru na grawitacje poprzez szereg obrazów, przedstawiających złego smoka ze świeczką w dupie, ześlizgującego się z tęczy jest jak najbardziej głębokie. 

Niestety, na tym polega kłopot z ludźmi, którzy utrzymują się, sprzedając określone produkty — ciężko o obiektywizm,


Kontekst a wydobywanie informacji

Wiemy już o kłopotach z kodowaniem przy użyciu mnemotechnik. Czas na wytknięcie jeszcze gorszego babola, a mianowicie braku kontekstu. Bez kontekstu przyswajanie informacji nie jest właściwie możliwe. Jest on niczym niewidzialne haczyki, które wbijamy w daną informację. Kiedy nadchodzi odpowiednia okazja, możemy za nie pociągnąć, aby wydobyć pożądane umiejętności lub fakty, Bez nich mózg głupieje. Nie ma ABSOLUTNIE nic w głowie, co mogłoby spowodować automatyczne odtworzenie informacji w danym momencie. 

Pomyśl o przyswajaniu umiejętności motorycznych, takich jak jazda autem. Wszystkie one są kodowane i wyzwalane w bardzo specyficznym kontekście, czyli podczas znajdowania się w lub na danym pojeździe. Teraz wyobraź sobie, że probujesz nauczyć się wszystkich umiejętności potrzebnych do prowadzenia auta leżąc na ławce (tj. płytkie kodowanie), a próbujesz je odtwarzać wsiadając do kajaku (brak kontekstu lub nieodpowiedni kontekst).

Brzmi jak bzdura? Super! Witaj w świecie mnemotechnik. Twoimi przewodnikami będą ludzie, którzy w nonsensowny sposób zapamiętują i odtwarzają informacje, jednocześnie nie posiadając najczęściej żadnych innych umiejętności. Ba, co więcej każdy z nich jest ekspertem ds. zapamiętywania. Albo gorzknieje na stare lata, albo świat staje na głowie.


Podsumowanie

Jeśli kiedykolwiek próbowałeś szukać informacji, czy to w polskim, czy angielskim internecie, na temat skutecznego zapamiętywania, masz prawie 100% szans na to, że trafiłeś na strony zachwalające mnemotechniki. Niestety, wbrew uch ewangelistom, skuteczność mnemotechnik jest bardzo ograniczona. Sam wykorzystuje je najczęściej do zapamiętania dłuższych przemówień np. podczas wykładów albo do zapamiętania listy zakupów. jak nie chce mi się szukać długopisu i kawałka papieru. A! No i jeszcze na imprezach, jak trzeba wiele imion zapamiętać.

Czy warto się ich nauczyć? Jak najbardziej! Uważam, że umiejętność "nadmuchiwania" pamięci krótkotrwałej, aby pomieścić szybko większą ilość informacji w głowie, może być przydatna. Jednocześnie, mam nadzieję, że w naukowy sposób rozwiałem Twoje wątpliwości i pokazałem, że mnemotechniki są fatalnym narzędziem do nauki długotrwałej.

  • Mnemotechniki „nadmuchują” Twoją pamięć krótkotrwałą na pewien czas (zwykle kilka dni lub tygodni).
  • Mnemotechniki są oparte na skojarzeniach pozbawionych jakiegokolwiek kontekstu i są nieefektywnym narzędziem do długoterminowego zdobywania wiedzy.
  • Ponieważ wiedza wszelaka jest aktywizowana praktycznie wyłącznie kontekstowo, przy zapamiętaniu faktów przy pomocy mnemotechnik, najczęściej okaże się, że nie jesteś w stanie przypomnieć ich sobie w sytuacji, która tego wymaga.
  • Mnemotechniki są przydatne do szybkiego zapamiętywania informacji na bieżąco (np. na przyjęciach, prezentacjach itp.).
  • Mnemotechniki nie gwarantują zrozumienia i promują płytkie kodowanie.

Czy masz jakieś doświadczenia à propos stosowania mnemotechnik? Koniecznie daj mi znać w komentarzach,


SKOŃCZYŁEŚ (-AŚ) CZYTAĆ? CZAS NA NAUKĘ!


Czytanie artykułów online to świetny sposób na poszerzenie wiedzy. Smutne jest jednak to, że po zaledwie 1 dniu od ich przeczytania zapominamy większość napotkanych informacji.

Moją misją jest zmienić ten stan rzeczy. Stworzyłem 23 fiszki, aby ułatwić Ci przyswojenie informacji z tego artykułu. Wystarczy pobrać program ANKI i voila — możesz zacząć naukę!

  • radzio pisze:

    Wow, no prosze..sam napotkalem wczesniej wiele artykulow, zachwalajacych mnemotechnike, a tu takie newsy…
    Dzieki za artykul Bartku, bardzo przyjemnie i konkretnie sie go czytalo! 🙂

  • Ewa pisze:

    Dziękuję! I śmiesznie i naukowo było! Ja mam taki problem z mnemotechnikami, że ułożę historię, którą trudno mi później odtworzyć i przypasować do konkretnej sytuacji. „Nooo, coś tam było…” . Chyba faktycznie głęboko nie zapadło ;0)

  • Seba pisze:

    Nie znasz Panie żadnych świętości. I bardzo dobrze ?

  • cezary pisze:

    No ładny artykuł trzeba przyznać 🙂
    Aż miło – chociaż z bólem… – odkryć, że problem „braku kontekstu” jest wadą samej (mnemo)techniki, a nie moim osobistym upośledzeniem.
    Chociaż gdzieś czytałem, że właśnie po to istnieje tzw. „kotwiczenie”, czyli takie lokowanie (np. rozpoczynanie) historyjek, żeby od razu kojarzyły się, kiedy szukamy danej informacji (np. tłumaczenia słowa).
    Tak czy siak w praktyce z tym właśnie miałem największy problem – tj. nie bardzo umiałem to wdrożyć.

    Ale artykuł tak jakby przemilczał, co w takim razie zostaje zamiast tych wadliwych mnemotechnik. Kucie? 😐

    • Dziękować! Artykul nie jest natomiast, jak głosi zresztą tytul, aby mowic, czego uzywac w zamian, tylko dlaczego mnemotechniki nie sa dobre do długofalowej nauki.
      O technikach, ktore polecam mozna przeczytac w innych artykulach. Pozdrawiam! 🙂

  • norbert pisze:

    mnemotechniki są moim zdaniem bardzo przydatne i można nauczyć sie zapamiętywać wiele rzeczy np (polak marcin moskow kowalczyk w chyba 4 dni zapamiętał 8000 liczb pi po przecinku powiedział że zrobił yto dla zabawy)i jednocześnie wspomagją rozmienie tekstu jeżeli skojarzenie jest poprawne i mnemotechniki jak pewne wiesz to nie pamiętanie historyjek one są tylko fazą przejściową potem pamięta sie suche informacje ale to prawda pomimo że troche pomagają zrozumieć treść nie gwarantują jej zrozumienia

  • Patryk pisze:

    Cześć Bartek!

    Zastanawia mnie co sądzisz o mapach myśli? Od niespełna roku korzystam z Twojego kursu do nauki języków obcych (swoją drogą jest świetny!), ale ze względu na charakter studiów (filologia) muszę przyswajać masę innych informacji niekoniecznie związanych z samym językiem. Pamiętam, że przed egzaminem z historii zacząłem się jej uczyć z fiszek, ale po jakimś czasie zrezygnowałem z tego pomysłu, gdyż po przetasowaniu karteczek, pomiędzy jedną informacją, którą zapisałem na osobnej karteczce, a drugą sporządzoną na kolejnej, nie było żadnej korelacji. Z pomocą przyszły mi mapy myśli, które stosuję do dziś i dzięki którym zdaję egzaminy bez żadnego problemu. Mój schemat nauki polega na tym, że biorę książkę, rysuję mapę myśli (dodaję czasem jakieś rysunki/symbole itp.- w ten sposób lepiej mi zapamiętać niektóre rzeczy), po czym próbuję ogarnąć temat, a jeśli jest on obszerny, to rysuję kolejną mapę, tym razem dot. bardziej szczegółowego zagadnienia. Po jakimś czasie staram się odtworzyć drzewko z pamięci na kartce papieru i dopiero wtedy, gdy wygląda ono, tak jak to, z którego się uczyłem, daję sobie spokój i przechodzę do następnego tematu. Wszystkie mapy przed egzaminem oczywiście powtarzam praktycznie codziennie, co jest bardzo czasochłonne. Najbardziej jednak cieszy mnie fakt, że ucząc się z map widzę zależności wynikające jedne z drugich, a przy użyciu fiszek po prostu tego nie było. Szkoda, bo przyzwyczaiłem się do nauki z telefonem w ręku np. podczas jazdy autobusem na uczelnię. Stąd moje pytanie. Czy jest może jakiś sposób, żeby jednak usystematyzować/uporządkować swoją naukę z ANKI, tak aby widzieć powiązanie między jedną informacją, a drugą?

    Pozdrawiam!

    Patryk

  • >