Dlaczego zadania i ćwiczenia z lukami są do bani i czego używać zamiast nich

By Bartek Czekała | Nauka i przyswajanie wiedzy

Ćwiczenia z lukami to jeden z monolitów nowoczesnej myśli edukacyjnej. Można odnaleźć je wszędzie. Zdobią one strony pokrytych kurzem podręczników do angielskiego, jak i lśniące ekrany urządzeń multimedialnych dzięki zaawansowanym programom do nauki. Bardzo niewiele osób zadaje sobie pytanie, czy mają one sens. A warto dodać, że mają go niewiele.


NA CZYM POLEGAJĄ ĆWICZENIA Z LUKAMI?

Czysto teoretycznie, zadania z luką zdają się być całkiem przydatne. W przeciwieństwie do wielu innych sposobów testowania wiedzy zmuszają one ucznia do jej aktywnego wydobywania. Musimy spenetrować odmęty naszej głowy, aby wyłowić właściwą informację. Podejście takie zdecydowanie jest wartościowe. Przykładem może być następujące pytanie:

  • Pytanie: Thomas Edison był [[...]]                                                  
  • Odpowiedź: wynalazcą

Logiczne? Pewnie, że tak! Przynajmniej do momentu, w którym zajrzymy za kurtynę tego mirażu.


NIEJEDNOZNACZNOŚĆ — GŁÓWNY KŁOPOT W ĆWICZENIACH Z LUKAMI

Do tej pory nieustannie drapię się po głowie, ilekroć ktoś, a są to często nauczyciele, każe uczniom uzupełniać takie ćwiczenia. Zarówno w efektywnej komunikacji, jak i skutecznej nauce, niezmiernie ważną cechą jest brak dwuznaczności. Niejednoznaczność wprowadza zamieszanie oraz wydłuża, czasami znacznie, proces dotarcia do sedna problemu lub pytania. Niejednoznaczność w przypadku takich zadań polega oczywiście na tym, że istnieje więcej niż jedna prawidłowa lub możliwa do zweryfikowania odpowiedź.

Uprzednio podany przykład jest świetnym przykładem takiej dwuznaczności:

  • Pytanie: Thomas Edison był [[...]]                                                  
  • Odpowiedź: wynalazcą? Zapalonym onanistą? Pomysłowy? Ojcem? Przedsiębiorcą?

Nie ma żadnej wskazówki, która mogłaby skierować nas w stronę poprawnej odpowiedzi! Nie dziwi mnie, że niektórzy potrafią spędzić nad jedną fiszką sformułowaną w taki sposób mnóstwo czasu.


TYLKO AUTOR WIE, O CO CHODZI (POCZĄTKOWO)

Co ciekawe, ta niejednoznaczność nie jest aż tak oczywista. Załóżmy, że jesteś autorem poniższej fiszki:

  • Q: Polska słynie z [[...]]                                                                     
  • A: pierogów

W momencie tworzenia tej fiszki jest więcej niż jasne, co jest odpowiedzą. W końcu jesteś jej autorem. Niejednoznaczność nie jest więc z miejsca widoczna. Czasami trzeba odczekać parę dni lub tygodni, aby sobie to uświadomić. Po odpowiednio długiej przerwie, jedno spojrzenie na taką fiszkę rodzi skonfundowany wyraz twarzy oraz ciche stęknięcie: "Ke"?

Najśmieszniej jest, jednak kiedy to nie Ty stworzyłeś takie pytanie! Zdarza się wtedy często, że raz za razem będziemy źle na nie odpowiadać, ponieważ odpowiedź jest dla Ciebie, przykładowo, nieintuicyjna!


A CO, JEŚLI MASZ RACJĘ, NAWET KIEDY JEJ NIE MASZ?


Zadania z luką prowadzą również często do kuriozalnych sytuacji. Zdarza się, że udzielona przez nas odpowiedź jest prawidłowa, ale nie jest to odpowiedź, która zostanie uznana za poprawną przez osobę przeprowadzającą test. Innymi słowy, jest to racja Schroedingera. Jednocześnie mamy rację i jej nie mamy. Oczywiście, jak to zazwyczaj bywa, nasza racja jest mniej "swojsza" niż egzaminatora i odpowiedź nie jest zaliczana.


ĆWICZENIA Z LUKAMI I ICH WARIACJE 

Warto pamiętać, że główna krytyka tego sposobu testowania wiedzy tyczy się przede wszystkim sposobu formułowania pytań, który przytoczyłem na początku artykułu. Sama metoda ma jednak wiele odmian i nie wszystkie są tak kiepskie, jak ich "przodek", choć wszystkie one mają różnego rodzaju wady. 

Przykładowo w językach obcych mamy do czynienia z poniższą wariacją zadań z luką:

Uzupełnij zdanie odpowiednio odmieniając czasownik w nawiasie w czasie Present Simple:

  • Tomek [[....]] water (drink)                                                         
  • Odpowiedź: Tomek drinks water

Celem jest, więc zastosowanie odpowiedniej zasady, której uczeń nauczył się wcześniej w odpowiednim kontekście. Podręczniki do nauki języków, wręcz naszpikowane są takimi zadaniami. Jak myślisz, czy są one skutecznym sposobem testowania wiedzy? Nie! Powód jest boleśnie prosty. To nie Ty tworzysz te zdania. Są one podane Ci na tacy i jedynym Twoim celem jest dokończyć je. U wielu osób w głowie może tworzyć się iluzja, że jest to jednoznaczne z umiejętnością samodzielnego tworzenia zdań, ale zapewniam, że tak nie jest. Wystarczy spojrzeć na mało urodziwe płody naszej językowej edukacji, aby sobie to uświadomić.

Trafną analogią będzie twierdzenie, że sam potrafisz naprawić silnik auta, bo jak tata robił to w garażu to podałeś mu śrubokręt.


JEŚLI NIE ĆWICZENIA Z LUKAMI, TO CO?

Dużo lepszym podejściem do sprawdzania swojej lub czyjejś wiedzy jest zadawanie precyzyjnych pytań. Wróćmy na chwilę do naszego pierwszego przykładu:

Pytanie: Thomas Edison był [[...]]

Jeśli poprawną odpowiedzią, w tym przypadku, ma być "wynalazcą?", to nie możemy pozwolić sobie na zadawanie pytań pokroju: "Kim był Thomas Edison?". Mimo że pozbyliśmy się w nim luki, to wciąż pozostaje niejednoznaczność, z którą chcemy walczyć.

Znacznie lepiej sformułować takie pytanie w następujący sposób:

  • Q: Thomas Edison zasłynął na całym świecie, jako kto?                                       
  • A: wynalazca

Inną alternatywą jest zastąpienie zadań tego typu ćwiczeniami, które mają większą wartość praktyczną. Jeśli celem jest ćwiczenie odmiany czasowników w 3 osobie l.p., jak wspominałem powyżej, to dużo lepiej zaproponować jest następujące podejście:

  • Zbuduj zdanie z czasownikiem "drink" dla trzeciej osoby liczby pojedynczej.


Zwróć uwagę, że w tym przypadku uczeń jest zmuszony naśladować rzeczywiste używanie języka. Musi on SAMODZIELNIE zbudować całe zdanie, a więc aktywnie wydobyć wszystkie słowa, zastosować zasadę gramatyczną oraz nadać tym słowom sens logiczny.

Lepsze podejście? Wielokrotnie! Ale ciężej zapychać wtedy strony w książkach i markować, że rzeczywiście się coś robi.

Przeczytaj więcej o kodowaniu informacji: Prosty model przyswajania informacji – jak odbywa się proces nauki?


DLACZEGO ZADANIA I ĆWICZENIA Z LUKAMI SĄ DO BANI — PODSUMOWANIE

Tradycyjne zadania i ćwiczenia z lukami są fatalnym sposobem testowania wiedzy.  Lista zalet tej metody jest dość krótka i zajmuje jedną pozycję — zmusza ona ucznia do aktywnego, choć ograniczonego, wydobywania wiedzy. Jednak niejednoznaczność tego podejścia sprawia, że adekwatna i zoptymalizowana czasowo ocena czyjejś wiedzy jest znacznie utrudniona. Dobrą alternatywą jest zadawanie precyzyjnych pytań, które nie zostawiają miejsca na wątpliwości.


  • Ja pisze:

    Też masz wrażenie,że wiele osób zapisuje się na korki „na alibi”?
    W sensie nie żeby się nauczyć tylko,żeby poczuć się dobrze z samym sobą. Wytłumaczyć sobie że się starają. I wtedy te ćwiczenia z lukami są idealne. Uczeń jest zadowolony,że sie „pouczył”. Nauczyciel się cieszy, że lajtowo ogarnął lekcje.
    Jak z odchudzaniem-ludzie potrzebuja sobie wytłumaczyć,że mają słaby metabolizm,a nie to że obżerają się jak świnie.

  • Sławek pisze:

    Tego typu pytania weryfikacyjne poziom wiedzy , są dla mnie irytujące. W testach, w których jest formularz z pytaniami często brak miejsca na wyczerpującą odpowiedź, pozwalającą szerzej odpowiedzieć na zadane pytanie, co mogłoby pozwolić na uniknięcie nietrafionej odpowiedzi. Nie to, żebym miał możliwość dywagować, czyli kręcić się wokół tematu bez sedna, ale czasem sedno wymaga doprecyzowania, bądź pójścia w alternatywę. Już tak miewałem i zawsze czułem irytującą bezsilność, pisząc odpowiedź też na tekście pytania. Jak zasugerowałeś, często pasuje kilka odpowiedzi o różnej wadze dla mnie, ale nie konieczne w podobnej kolejności dla autora pytania. Gdy egzaminowany zna temat lepiej od egzaminatora a tak też się może zdarzyć, to wyjdzie z tego „parodia westernu”. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem testów typu „zakreśl prawidłową odpowiedź, pytań – ćwiczeń z luką i podobnych, ułatwiających sprawdzanie weryfikatorom egzaminów. Takie praktyki nigdy nie są wiarygodnym sprawdzeniem wiedzy. Ukłony 🙂

    • Wydaje mi sie, kazdy przzechodzil przez takie sytuacje. Pozostaje bezsilnosc. Niestety watpie, zeby to sie zmienilo. Testy i odpowiedzi ABC mozna szybko sprawdzic, nawet komputerowo.
      Czytanie otwrtych zadan kosztuje wiecej wysilku. Ba, najgorsze jest to, ze to wlasnie dopiero otwarte zadania brutalnie obnazaja czyjas wiedze. Klaniam sie rowniez i pozdrwiam!

  • Krystian pisze:

    A to się tyczy również własnoręcznie robionych fiszek (cloze)? Ja robię większośc fiszek w ten sposób (szybkość produkcji tutaj wygrywa jednak) i mogę np. w jednym zdaniu upakować wiele takich luk, które każde testują coś innego. Co sądzisz?

    • Wszystkie zarzuty z artykulu tycza sie rowniez wlasnorecznie tworzonych fiszek. Roznica jest taka, ze bedzie sie dluzej pamietac, co ma byc odpowiedzia, ale i to zanika z czasem.
      Na pewno tworzenie wielu luk do jednego zdania jest jednym z przyjazniejszych wariantow cwiczekan z lukami. Klopot jest taki, ze nie ma czesto okazji ich stosowac, chyba ze ktos jest na poczatku nauki z danej dziedziny, czy jezyka.

      • Krystian pisze:

        No jasne. Cfoć na np. na r/Anki albo paru innych blogach generalnie spotykam sie z odpowiedzią że cloze to jest to, i to jest ta ostateczna najlepsza forma robienia fiszek. Argumenty były różne, choć na pewno wygrywa czas ich robienia. Z kolei jest też ryzyko, że nauczymy się konkretnej fiszki ale jedynie tylko w kontekście zdania w fiszce. Ty sam korzysztasz z cloze? Czy są scenariusze w których cloze mogą być lepsze niż typowe dwustronne? (albo scenariusze w których są wręcz gorsze)

        • Ludzie maja rozne opinie, tylko rzadko przemyslane niestety. Czas tworzenia fiszki jest fatalnym argumentem. Analogia, ktorej zazwyczaj uzywam to jak twierdzenie, ze buty za 300 zl sa drogie, mimo ze wytrzymaja 5 lat, wiec lepiej kupic buty za 50 zl, ktore wytrzymaja 2 tygodnie. Prawie nigdy nie korzystam z cloze, chyba ze jego uzycie jest jednoznaczne.

          Q: Bitwa pod Grunwaldem odbyla sie w [[ … ]] roku
          A 1410

          Jedyny scenariusz,w ktorym beda lepsze niz pytania to takie, jak w moim przykladzie. Wtedy jak odpowiedz jest jedniznaczna. Dzieki gaps mozna zaoszczedzic wtedy ciut miejsca w fiszkach.
          Gorsze sa prawie zawsze – o tym jest artykul.

  • Artur Helta pisze:

    Niejednoznaczność, to jest właśnie to z czym się przy niektórych fiszkach męczyłem. Na początku doskonale odpowiedź z fiszki pamiętam, po 2 tygodniach też, nagle przychodzi ta sama fiszka po miesiącu i jest dosłownie to co napisałeś „Ke”? „O co Ci gościu tutaj chodziło” !? Długo tego nie mogłem skumać, czemu na początku pamiętam, a po dłuższym okresie już nie. Teraz takie fiszki jak się pojawiają, to od razu staram się je edytować i być bardziej precyzyjnym albo po prostu usuwam z talii. 🙂

  • Igor Matkowski pisze:

    Ja bym dodał że każą uzupełnić luke zasadą gramatyczną której nie umiesz

  • >