Leave a Comment:
(0) comments
Add Your Reply

16 i 17 tydzień naszej wspólnej misji z Dawidem Straszakiem "Jak nauczyć się niemieckiego od zera w 6 miesięcy” jest oficjalnie za nami. Trzeba przyznać, że powoli zaczyna udzielać nam się atmosfera stresu. Koniec naszego projektu zbliża się nieubłaganie, co wpłynęło na kolejne zmiany w naszym grafiku nauki.
W tym updacie omówię również kłopot, z którym boryka się wiele osób uczących się więcej niż jednego języka, czyli mieszanie się języków obcych (tzw. interferencje).
Tryb przypuszczający jest prawdopodobnie ostatnią dużą i często używaną konstrukcją gramatyczną, której do tej pory nie przerobiliśmy. Tym bardziej serce się raduje, że oficjalnie zamykamy ten rozdział. Przez następne tygodnie zostają nam do przerobienia jedynie „ozdobnikowe” konstrukcje. Co jak co, ale nikt nie jest z tego powodu szczęśliwszy niż Dawid!
Co więcej, jako zadanie domowe Dawid musiał przerobić 13 moduł z mojego anglojęzycznego kursu Vocabulary Labs. Materiał ten traktował głównie o tym, jak przetwarzamy dźwięk oraz jak skutecznie osłuchiwać się z językiem obcym na różnych poziomach zaawansowania.
Kolejne już zajęcia, naszym przewodnim tematem rozmów było zdrowie. Przykładowe pytania, które przerobiliśmy, obejmują między innymi następujące zagadnienia:
Czas trwania misji: 119 dni
Słów przerobionych od początku misji: 2347
Średnio nowych słów dziennie: 19,86
Średni czas spędzany na nauce: do 2 godzin
Czas powtórek uprzednio przerobionego słownictwa: 60-90 minut dziennie
Czas kodowania nowego słownictwa: około 20 słów w 15 minut dziennie
Nauka gramatyki: 15 min co 3 dni
Mówienie: 10 min dziennie
Słuchanie: 0 min dziennie 🙁
Jedną z konsekwencji nadchodzącego końca naszej misji jest zmniejszenie liczby słów, które Dawid przerabia każdego dnia. Uprzednio, naszym celem było zrobienie 20 słów dziennie. Po 15 tygodniu, liczba ta została zmniejszona do około 10 słów dziennie. Powód jest prosty.
Podobnie jak w przypadku ograniczenia nowych konstrukcji gramatycznych, które przerabiamy, redukcja ilości przerabianych słów ma na celu ich przyspieszoną automatyzację.
Teoretycznie, moglibyśmy już dać sobie spokój z nowym słownictwem na tym etapie. Ba, jestem pewien, że płynność Dawida na koniec 6 miesiąca tylko by na tym zyskała. Myślę jednak, że warto poszerzać jego słownictwo choćby po to, aby zwiększyć jego zdolność rozumienia tekstów pisanych oraz rozmów.
Na ten moment nie możemy wykluczyć, że w kolejnych tygodniach będziemy ponownie redukować ilość przerabianych słów. Będzie to zależało od postępów, jakie uczyni Dawid.
Po ostatniej fali demotywacji wracam na prostą i odzyskuję spokój psychiczny w nauce i w ogóle w życiu. Szukam tego, co spowodowało, że byłem na krawędzi i bliski tego, żeby powiedzieć „dość”, ale obawiam się, że nie ma tu jednej, konkretnej przyczyny, bo problem jest złożony.
Zimowy brak słońca, nowa praca, robienie podcastów w międzyczasie i ciągła wizja niemieckiego dały mi popalić. Niemniej jednak już jest w porządku, więc dzięki za trzymanie kciuków i słowa otuchy 🙂
Photo by Phil Desforges on Unsplash
Niestety odpuściłem kolejny dzień nauki i powtarzania słówek.
Najśmieszniejsze jest to, że moje odpuszczanie dnia nauki wynika z faktu, że w niektóre dni po prostu niemiecki nie jest numerem 1 na liście przez inne obowiązki, a nie leżenie na kanapie i pochłanianie paczek chipsów.
Jakoś nie mam wtedy wyrzutów sumienia, bo szerzenie tematu charyzmy jest dla mnie szalenie istotne, nawet za cenę zobaczenia, że po dniu bez powtórki mam powtórzyć 759 słów (JAJ!).
Oczywiście najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby wstawanie jeszcze wcześniej, czyli o 5 rano, żeby zrobić 75% nauki z rana, ale na razie nie mam na to odwagi 🙂
Coraz śmielej zaczynam rozmawiać z ludźmi po niemiecku. Oczywiście są to nadal rozmowy na poziomie kilkulatka, ale cóż — Bartek kazał gadać, więc gadam.
Moja najciekawsza obserwacja jest taka, że sposób, w jaki ludzie zwracają mi uwagę na popełniane błędy, mówi szalenie dużo o nich samych. Na zasadzie „popraw moją gramatykę/ akcent / słownictwo, a powiem ci, kim jesteś”.
Zauważyłem, że ludzie, którzy poprawiają w sposób obcesowy, bezpośredni, przerywając wypowiedź, albo robiąc to bardzo często, są nielubiani. Za to ci, którzy wytrzymują moją jąkaninę z niesłabnącym spokojem, którzy od czasu do czasu zwrócą na coś uwagę, są bardziej lubiani. Oczywiście szalenie to wszystko upraszczam, ale to przestroga dla nas wszystkich — zwracaj uwagę, jak poprawiasz innych.
Zawiodłem Bartka. Zawiodłem, ale on tego jeszcze nie wie, kiedy piszę ten tekst. Zmniejszyliśmy liczbę słówek z 20 na 10 dziennie, żebym mógł poświęcić więcej czasu na najbardziej dla mnie problematyczną kwestię obecnie, czyli słuchanie. Jak mam to robić? Tłumaczyć sobie tekst z niemieckiego na polski, a potem słuchać ten tekst po niemiecku tyle razy, aż będę zdecydowaną większość rozumiał.
Niestety po lekcji, na której Bartek zadał nowe zadanie, w moim życiu zaczął dziać się maraton dodatkowych aktywności i nie miałem czasu (a raczej powinienem powiedzieć — nie było to priorytetem) na to. Mam nadzieję, że Bartek mi wybaczy, bo ja sobie nie wybaczę:(
Czytaj więcej: najlepsza strategia słuchania języków obcych na poziomie A1-B1.
Jedną z większych frustracji, które ostatnio trapią Dawida, jest stosunkowo częste mieszanie języków. W lingwistyce zjawisko to nazywane jest interferencją. A właściwie było. Banda lingwistycznych hipisów i delikatnych kwiatuszków ostatnio doszła do wniosku, że nazwa ta niesie za sobą negatywne konotacje. Lepiej więc nazwać to zjawisko "transferem". Taki fun fact.
Ale do rzeczy. Główną rzeczą, którą musisz wiedzieć o interferencjach, jest to, że mogą one wystąpić w każdej części składowej języka, a więc w:
W praktyce zjawisko to występuje głównie, gdy uczymy się języków z jednej rodziny językowej. Np. hiszpańskiego i portugalskiego. W sytuacji tej dochodzi do częstego mylenia pojęć lub wymowy w tychże językach.
Świetnym przykładem jest błąd, który na początku nauki języka angielskiego popełniany jest przez wielu Niemców.
Z racji tego, że w języku niemieckim następujące zdanie jest poprawne: "Gestern habe ich viel gearbeitet", wiele osób niemieckojęzycznych automatycznie tworzy błędną kalkę językową: "I have worked yesterday".
Język angielski i język niemiecki należą do rodziny języków germańskich. Właśnie to jest powodem, dla którego Dawidowi zdarza się z rozpędu użyć słów angielskich w miejsce niemieckich. Jest to o tyle naturalne, że jego poziom języka angielskiego jest wysoki, a samo jego użycie zautomatyzowane.
Photo by HelpStay.com Team on Unsplash
Jest to bardzo dobre pytanie, które jest zadawane szczególnie często na moich szkoleniach. Niestety, odpowiedź jest o tyle prosta, co rozczarowująca.
Należy regularnie używać języków obcych, których się uczysz.
Tylko tyle i aż tyle.
Lata temu, gdy zacząłem uczyć jednocześnie angielskiego, niemieckiego i szwedzkiego, potrafiłem mieszać te języki przez wiele minut każdej lekcji. Co więcej, cały proces przełączania się między językami z godziny na godzinę, kosztował mnie mnóstwo energii. Często na koniec dnia miałem potworne bóle głowy.
Oczywiście, po pewnym czasie, sytuacja się unormowała. Skończyły się bóle głowy. Sam proces przepinania się między językami również zaczął przychodzić mi naturalnie.
Nie ma wiele badań na ten temat, które jednoznacznie wskazywałyby na jeden przedział czasowy. Nie powinno to dziwić, zważywszy na to, że każdy z nas dysponuje różną zdolnością utrwalania i automatyzacji informacji. Mogę jedynie powiedzieć z własnego doświadczenia, że przedział ten najczęściej wynosi od 6-12 miesięcy.
Jeśli chcesz zminimalizować jego długość to upewnij się, że:
Pamiętaj jednak, że najważniejszym aspektem minimalizacji ilości interferencji, będzie czas spędzony na regularnym używaniu wszystkich Twoich języków obcych.
Habituacja. Jak kształtuje naszą zdolność do nauki i percepcję świata
Perfekcjonizm w nauce: jak go okiełznać, aby zmaksymalizować tempo nauki
Jak uczyć się wiele godzin bez przerwy zachowując świeżość umysłu
Projekty poboczne – ponownie odkryj radość z nauki
Mity naukowe, czyli o tym, jak powstają i jak walczyć z własną naiwnością
Zawsze Przydatne Umiejętności i Wiedza, Czyli Czego Warto Się Uczyć
Style nauki, czyli parę słów o upierdliwym micie
Systematyczna nauka i łatwe tworzenie nawyków, czyli jak zacząć osiągać zamierzone cele