Błędy żywieniowe pogarszające kondycję włosów

By Bartek Czekała

Nie możesz wyświetlić tej lekcji, ponieważ nie jesteś zalogowany.
  • AgnieszkaP pisze:

    Witam! A jak posty i IF mają się do wypadania włosów? Czy unikać postów ( myślę tu o jednodniowych postach lub IF) przez najbliższy „rok kuracji”?

    • stosowac, stosowac, stosowac. Posty maja dziesiatki pozytywnych wlasciwosci – od lagodenia stanow zapalnych, regulowaniu metagolizmu, zwiekszenia autofagii i na zwiekszeniu ilosci wielu czynnikow wzrostu. To moze zdzialac cuda dla wlosow. HAczyk jest jeden – nie glodzimy sie. W okienkach zywieniowych trzeba zjesc wystarczajaco duzo kalorii. Jesli ktos nie jest w stanie, to oczywiscie dojdzie do niedoborow zywieniowych i moze sie to skonczyc pogorszeniem stanu wlosow.

  • Adam Kaczmarek pisze:

    Od lat nie jadam nabiału ani słodyczy. Czasem jakiś owoc zjem.
    Czy jedno jabłko lub banan dziennie już będą szkodliwe dla włosów?

    • Absolutnie nie. Nie chodzi tu o zamordyzm żywieniowy. I puszka Coli nic wielkiego nie zrób. Chodzi tu o ogólne unikanie znacznej ilości cukrów prostych, szczególnie fruktozy. Miejsce na normalność i „grzeszki” jest zawsze 🙂

      • Adam Kaczmarek pisze:

        Coli akurat nie potrzebuje. Jak i innych słodkich napojów.

        Ale co innego buraki. Ich potrzebuję. Są jakimś zagrożeniem?

        • Nie. Zwiekszaja produkcje tlenku azotu, a wiec rozszerzaja naczynia krwionosne i moga zmniejszyc cisnienie i ulatwic przeplyw krwi, wiec na plus, szczegolnie fermentowane.

          • Adam Kaczmarek pisze:

            Rozumiem, że należy je spożywać na surowo? Gotowanie zapewne zabija azotany?
            Jak wspomniałem nie jadam nabiału. Mogę mieć niedobory wapnia. Masz Bartek może na to jakieś rozwiązanie?

          • Jesli nie spozywasz nabialu, to mozna pojsc w ryby: sardynki, losos i szczegolnie szproty. Mozna rowniez zjadac skorupki jajek albo rozpuszczac je w wodzie i pic taka miksture. Jesli chodzi o rosliny to w gre wchodzi np/ fasola, brokuly, soczewica i zielone warzywa lisciaste, nasiomna sloneczika lub chia, itd. ale z oczywistych powodow moje preferencje leza po stronie produktow zwierzecych.

          • Adam Kaczmarek pisze:

            Faktem jest, że obiło mi się kiedyś o uszy, że skorupkę jak można osuszyć, zmielić i spożywać:)

  • Marcin Szeląg pisze:

    A jaki stosunek białek do tłuszczy i węglowodanów Pan zaleca? I jakie produkty roślinne dostarczające węglowodany są najlepsze?

    • Nie polecam zadnego. Proba mierzenia teog stosunku to prosta droga do ortoreksji albo zniewnawidzenia jakiegokolwiek podejscia dietetycznego. Jesli chodzi o drugie pytanie, to pomijajac kwestie alergii i nieotlerancji pokarmowych, jest to dosc obojetne, jesli trzymamy sie wczesniej wspomnianych przeze mnie ytycznych dieteyycznych, a wiec maksymalizacji produktow zwierzecych i bialka w diecie. Natomiast warto pamietac, ze moze byc to kwestia indywidualna. Przykladowo osoby z klopotami jelitowymi powinny trzymac sie raczej warzyw low FODMAP: https://pacjent.gov.pl/diety/low-fodmap-dieta-w-jelicie-nadwrazliwym

      • Marcin Szeląg pisze:

        Dziękuję uprzejmie za odpowiedź. Słyszałem, że nie powinno się łączyć tłuszczy i węglowodanów w jednym posiłku (to powoduje to stany zapalne). Czy to prawda? I czy w takim razie można łączyć węglowodany i białko?

        • Mieszanie takie powoduje stany zapalne. Opisuje to tzw. cykl Randla. Natomiast w cyklu tym niewielkie ilosc weglowodanow przyspieszaja oksydacje tluszczy, wiec nie jest tak, ze trzeba w pelni weglowodany wyciac przy takim posilku. Wystarczy je minimalizowac. Bialko jest czesciowo poza rownaniem. Mozna je mieszac i z weglami i tluszczami, chociaz zwiekszona konsumpcja bialka przyspiesza oksydacje tluszczy, bo sa one niezbedne do strawienia bialka.

  • Dominik Dybowski pisze:

    Mógłbyś wyprostować parę kwestii co do których zdania są mocno podzielone?
    1. Warzywa np. ogórka lepiej jeść ze skórką czy bez?
    2. Bardziej odżywcze są warzywa surowe, kiszone niż te poddane obróbce termicznej?
    3. Stosunek warzyw w posiłku do reszty, chodzi o ilość spożywanych warzyw dziennie. Czy powinien być na korzyść warzyw?
    4. Czy buraczany test szczelności jelit ma sens, a jeżeli ma to co to właściwie oznacza dla organizmu?
    5. Co sądzisz o teorii dietetycznej Taleba którą zawarł w książce „Czarny łabędź”, opisuje tam że zaprzestał regularnych posiłków. W rezultacie potrafi długo nie jeść, aby po takim poście wsunąć końskie ilość. Wpisuje to się w nurt „słuchania organizmu”. Prawda jest taka, że jak ktoś je jak w zegarku to i też organizm się tego domaga, można to rozregulować i według Taleba jest to korzystne. Opisuje też tam że lepiej wystawić się na jeden intensywny stresor od czasu do czasu aby w konsekwencji uniknąć mniejszego stałego stresu, co ma być lepszym rozwiązaniem.

    Z góry dzięki!

    • (1) zdecydowanie bez skórki. Duża część pestycydów gromadzi się właśnie tam.

      (2) warzywa surowe są na pewno najmniej odżywcze. Praktycznie dowolne warzywo zawiera tonę składników antyodżywczych, prostymi sposobami na zmniejszenie ich ilości i tym samym zwiększenie ilości absorbowanych składników odżywczych jest jakaś obróbka. Dobrymi przykładami jest właśnie obróbka termiczna czy też fermentacja. Odpowiadając ogólnie, wybierając między tymi dwoma, polecałbym produkty fermentowane.

      (3) absolutnie na niekorzyść warzyw. Polecałbym wręcz stosować minimum jeden posiłek dziennie bez warzyw, aby mieć pełnowartościowy posiłek, gdzie składniki odżywcze nie są częściowo blokowane właśnie przez obecność antyskładników odżywczych w warzywach. Oczywiście większość osób tego nie zrobi, z tą drugą sugestią byłaby po prostu znacząca przewaga produktu zwierzęcych i odzwierzęcych nad warzywami.

      (4) nie kojarzysz żadnych badań ani dowodów naukowych, które uzasadniałyby racjonalność takiego testu. Jeśli ktoś chce sprawdzić szczelność jelit, to polecam sprawdzony markery. Które omawiałem w filmiku „Jak Wykryć Choroby Układu Pokarmowego: przewodnik po badaniach. Zwalcz biegunki, zatwardzenia i bóle”.

      (5) myślę, że jest on wspaniałym filozofem, który zapomina czasami, że jakość myślenia opiera się w dużej mierze na informacjach, a nie tylko obserwacjach lub domysłach. Także w jego hipotezie Mogę jedynie powiedzieć, to co już pisałem — posty są wspaniałe i zalecam je wszystkim. Natomiast absolutnie nie trzeba jeść jednego posiłku losowo, żeby oszukać chronobiologię.

      • Dominik Dybowski pisze:

        Wow! Dzięki za super szybką odpowiedź 🙂

        Od zawsze w mojej diecie królował ryż z kurczakiem(oczywiście też występowały inne mięsa), ale też pod presją napływających informacji ile to antybiotyków zawiera to mięso, zacząłem je ograniczać i wprowadzać posiłki bezmięsne(które wcześniej nie występowały). Więc siłą rzeczy zacząłem umieszczać w diecie więcej warzyw. W świetle Twoich odpowiedzi wcześniejsza dieta wydaje się korzystniejsza. Proponujesz produkty zwierzęce i odzwierzęce, ale w praktyce mając dostęp tylko do produktów marketowych będą to lepsze wybory żywieniowe czy też trzeba by było wykluczyć parę rodzajów?

        Środowisko dietetyczne wydaje mi się bardzo nie jednomyślne i tak się odbijam od różnych założeń, powoli już nie wiedząc co należy jeść żeby było ok.

  • Piotr Siwek pisze:

    Witam.W jednym ze swoich filmików mówiłeś że goitrogeny zawarte w warzywach zielonych blokują wchłanianie jodu,tak samo jak azotany w burakach i wogóle w warzywach bulwiastych.Czy osoba cierpiąca na chorobę Hashimoto powinna wogole zrezygnować z tych warzyw czy może je spożywać ale mądrzej skoro je lubi?
    Jakie jest twoje główne żrodło węglowodanów,jeśli je wogóle spożywasz?

    • Cześć! Jak najbardziej można je spożywać, natomiast tak jak to ująłeś to znaczy „mądrzej”. Warto również pilnować wtedy spożycia jodu i/lub robić jego badania raz na jakiś czas.
      Główne źródło? Nabiał i miód, jeśli miałbym coś sprecyzować. Chociaż okołotreningowo, a mam bardzo intensywne treningi, nie brakuje słodyczy, często w postaci lodów.

  • Piotr Siwek pisze:

    Czy to ma sens, żeby spożywać warzywa/solo/ poza głównymi posiłkami, zawierającymi np. mięso, w jakichś powiedzmy 1-2 godzinnych odstępach czasowych, po to żeby nie blokować wchłaniania ważnych składników odżywczych, żeby to co ważne zdążyło się wchłonąć?

    • Ma sens. To samo tyczy sie nie spozywania kaw i herbat w okolicach posilkow.

      • Daniel Kozuszek pisze:

        Czytając tutejsze komentarze mam tylko jedno pytanie nt. wchłaniania składników odżywczych. Jakie odstępy czasowe powinny być między takimi posiłkami? Czy tak samo jest niezależnie od tego czy pierwszy jest mięsny a drugi z warzywami i na odwrót? A jeśli posiłek jest obfity? I jakie odstępy są w przypadku jak zamiast warzyw jest sama herbata lub kawa. Pozdrawiam.

        • Nie ma zadnej jednoznacznej odpowiedzi, ile czasu trzeba odczekac, bo zalezy to od samej kompozycji posiłków i ich wielkosci. Mozna natomiast przyjac, ze jedzenie nie bedzie siedzialo w zoladku dluzej niz 6 godzin najczesciej i glownie tyczy sie to posilkow, gdzie jest wieksza ilosc bialka. Takze 6 godzin wydaje sie rozsadnym rozgraniczeniem. Z plynami jest latwiej – herbata i kawa wchlaniaja sie 20-40 min, wiec po takim czasie nie beda juz blokowac wchlaniania skladnikow odzywczych.

  • Rafał Szymanowski pisze:

    Czy podbijanie bialka napojem proteinowym jest ok?

    • Rafał Szymanowski pisze:

      I czy dieta pudelkowa Keto bedzie ok na start?

      • Akceptowalna forma, jeśli nie ma się czasu gotować. Dla mnie kłopotem z pudełkami jest tylko to, że mięso jest drogie, więc dają go niewiele za to pakują mnóstwo wypełniaczy w postaci warzyw. To Największy minus.

    • Jest akceptowalne, ale praktycznie zawsze prawdziwe jedzenie, np. mięso jest bardziej wartościowe. Natomiast jeśli nie możesz ” dopchać „, to okazjonalny shake białkowy jest w stanie pomóc.

  • Astrid Drewniok pisze:

    Czy przy niedoczynnosci tarczycy moge jesc kiszone warzywa np kapusta ,ogorki , laczylam zawsze z miesem , czy jest to blad ?

  • Michał pisze:

    Bartoszu
    Co w takim razie polecasz jeść na co dzień? Jak wygląda Twój dzień żywieniowy (śniadanie, obiad, kolacja, ewentualne przekąski między posiłkami)?

    PS: Przyznam, że po tym rozdziale przerzucam się całkowicie z kawy słodzonej na Yerba Mate 🙂

    • Każdy ma swoje smaki, więc jedyne, co zalecam, to ograniczyć węgle oraz zwiększyć konsumpcję białka w ramach wyżej wymienionych wytycznych. Owoców nie jadam (ewentualnie od wielkiego dzwonu coś zjem, ale ogólnie nie częściej niż parę razy na rok). Z warzyw jem głównie pomidory, cebulę i czasami oliwki. Jem 2 posiłki dziennie najczęściej. Głównie mięso (najczęściej wołowina), jajka i nabiał (kefiry, jogurty, sery, twarożki, serki wiejskie). Preferuję bardzo proste dania, które jestem w stanie przygotować w max 10 minut: jajecznica np. z serem czy boczkiem, twarożki z różnymi mieszankami, różne wariacje wołowiny (często steki), wędliny z pomidorem, bułka i np. jogurtem oraz mnóstwo tatara. Mocno nieurozmaicona dieta.

      Jestem dosyć brutalnej opinii, że przekąski są dla dzieci. Jeśli ktoś ma ochotę na przekąskę, to po prostu jest najczęściej głodny i powinien zjeść posiłek. Yerba na pewno jest lepsza 🙂

  • Tomasz Katolik pisze:

    Jeśli chodzi o posty przez ten rok terapii, to czy oprócz IF (chciałbym zmniejszyć okienko jak się tylko da czyli powiedzmy 5/6h na jedzenie, reszta post i tylko woda z solą), jeśli wprowadzę jeden dzień w tygodniu na post to sprawi to niedobory żywieniowe sumarycznie w ciągu tygodnia?
    Myślę o czymś takim jak, dajmy na to w sobotę kończę o 15/16 posiłkiem i następny posiłek dopiero w poniedziałek rano. Zakładając, że pozostałe dni w okienku jem carnivore (z max jedną kawą dziennie i minimalną ilością nabiału), więc wysoko odżywcza dieta gdzie będzie dużo jajek i mięsa wołowego oraz masło.

  • Adam Kaczmarek pisze:

    A czy polecisz Bartku jakieś produkty diety lub/i suplementy, które działają właśnie antylojotokowo i antygrzybiczo?

    Zgaduje zioła, czosnek, ocet jabłkowy, kurkumina z piperyną? Coś jeszcze?

    Skoro białko serwatkowe jest pochodną mleka to najlepiej skomponować dietę tak aby było go jak najmniej? A najlepiej wcale? I zwiększyć podaż mięsa i jajek. Co zapewne łatwiej na masie niż na redukcji.

    • Odpowiedz juz podalem – minimalizacja wegli, wahan glukozy, fruktozy, itd. Wszystkie te elementy stosowane sa zarowno w prewencji, jak i leczeniu infekcji grzybiczych, jak i zmniejszaja nadmierne wydzielania lojotoku. Bialka serwatokowego nie trzeba unikac, chyba ze zauwazy sie, ze rzeczywiscie sie na nie kiepsko reaguje. Mieso i jajka sa podstawa zarowno redukcji, jak i budowy masy. Przy redukcji idea jest maksymalizacji syntezy miesni/zapobieganie ich roizkladowi przy utracie tkanki tluszczowej i maksymalizacji sytoscia. Bez takich produktow redukcja to meczarnia.

  • Adam Kaczmarek pisze:

    Bartek off top. Wykryto bakterie coli w wodzie w moim mieście. Darować sobie na ten moment Mikronakluwanie? Nie dam rady myć głowy wyłącznie nie z kranu

    • Dobrze, ze pytasz i jestes ostrozny Adam. Wody z kranu nie uzywac. Natomiast nie znaczy to, ze musisz sobie darowac mikronakluwanie. Mozesz przegotowac wode wczesniej i ja schlodzic do plukania wlosow albo nawet kupic jakas wode zrodlana w baianku 5L i uzyc jej.

      • Adam Kaczmarek pisze:

        No właśnie jest to w praktyce trudne do mycia głowy. Daruję sobie w ten weekend i postaram się dowiedzieć, kiedy problem minie. Dziękuję.

  • Adam Kaczmarek pisze:

    Pojawiły się u mnie dwa pytania.

    1)Czy płatki owsiane górskie należą do produktów niewskazanych?

    2)Czy dobrze rozumiem, że chcąc uzyskać nadwyżkę kaloryczną, lepiej abyśmy ją nabijali raczej nie produktami węglowodanowy mi a tłuszczowymi np.olejem, wiórkami kokosowymi, pestkami dyni?

    Czyli w praktyce dodatkowa łyżka oleju do jajecznicy więcej a kromka pieczywa mniej.

    • 1) Zaczynanie sniadania od tony weglowodanow, nawet zlozonych, nie jest wskazane
      2) Tak, dobrze rozumiesz. Natomiast odradzam podgrzewanie praktycznie olejow roslinnych. Utleniaja sie po obrobce cieplnej w niesamowicie szybkim tempie, tworzac rozne toksyczne zwiazki, w tym kacerogrny.

      • Adam Kaczmarek pisze:

        1)No nie chodzi mi o tone węglowodanów do śniadania tylko ogólnie czy płatki owsiane górskie mogą być szkodliwe dla włosów pod kątem produkcji łoju, łupieżu itp 🙂
        2)A jakie Bartek oleje polecasz do smażenia? Kokosowy?

        • 1) A mi wlasnie o to chodzi – masz tone weglowodanow na sniadanie. Oczywiscie, ze bedzie to plywac na te czynniki.
          2) Tak, kokosowy, a poza tym maslo kalrowane, smalec, loj wolowy – tluszcze stabilne.

          • Adam Kaczmarek pisze:

            Wychodzę z założenia, że jemy by żyć nie na odwrót. Jednak np do tych jajek na miękko ta kromka pieczywa jedna się przyda. Jak rozumiem to, że będzie wieloziarnista nie ma znaczenia.za bardzo.

            Pytanie gdzie jest ta granica między zamordyzmem a nadmiarem.

            Słodyczy np nie jadam wcale. Nie potrzebuję po prostu.

            A na zimno Bartek te ,,zwykłe” oleje typu słonecznikowy, rzepakowy są okey? Czy warto tu inwestować w droższe np lniany?

          • To gdzie jest granica kazdy ustala samodzielnie. Spytales o moja opinie, wiec Ci ucziciwie odpowiadam 🙂
            Na zimno na pewno sa lepsze, ale ja ogolnie unikam pod kazda ostacia olejow. Sa tak neistabilne, ze potrafia sie utlenic pod wplywem temperatury naszego ciala.

          • Adam Kaczmarek pisze:

            Bo rozumiem Bartek, że słodycze i lidy, które spożywasz około treningowy mają służyć np. dostarczenia energii/zapasów glikogenu?

            Nie chodzi o to, że okołotreningowo są mniej szkodliwe dla włosów?:)

          • Wiesz, ja tego nie racjonalizuje specjalnie. Po prostu jest to lepszy moment na zjedzenie slodkeigo, bo skoki glukozy sa niewielkie. Natomiast dla wlosow jest to lepszy moment i calego organizmu, bo ponownie – skoki glukozy sa niewielkie i wiekszosc, jesli nie jest nie wiadomo ile, jest zuzywana na biezaco.
            Glikogen zostanie uzupleniony i bez tego. Zapasy glikogenu osob na dietach keto 0 g wegli nie roznia sie praktycznie niczym od tych u osob na dietach high-carb.

          • Adam Kaczmarek pisze:

            No i bardzo dobrze Bartek, że dzielisz się opinią bo jak coś można poprawić to warto to zrobić.
            1)Wychodzi na to, że na śniadanie swojska jajecznica na kiełbasie bez pieczywa jest lepsza niż ładnie brzmiący omlet owsiany.

            2)Zrobiłem trochę research wśród sosów itp. Ketchup np na etykiecie 30 gr węgli w tym cukry 28 gr. Najmniej pod względem cukru wychodzi czosnkowy. A najlepiej majonez. Najmniej cukru a najwięcej kcal.
            Dobrze się też potrafią zaprezentować wegańskie odpowiedniki. Pomijam różnice składów i cen różnych producentów.
            Niestety mnóstwo produktów jest dosładzanych nie wiem po co jak np chrzan tarty.

            3)Chyba o zdrowie włosów dbać jednak łatwiej na redukcji niż na masie. Co dla jednych jest na plus na drugich na minus.

            4)W ogólnym rozrachunku każde 10 gr wiórków kokosowych/pestek dyni/nasion słonecznika/masła orzechowego więcej to 20 gr kaszy/ryżu/płatków mniej.

            5)Zielony jestem w temacie skoków glukozy. W tym kontekście śniadanie jest po prostu tym pierwszym posiłkiem bez znaczenia czy zjemy je np od razu po przebudzeniu czy np 3 godziny po?

            6)Co rozumiesz Bartek za tą przysłowiową tonę węgla? To 100 gr płatków owsianych czy już 15 gr? Pomijam różnice gabarytów różnych osób.

          • 5) Tak, mozesz zakladac ze sniadanie jest w takim przypadku pierwszym posilkiem dnia.

            6) Polecam wiekszosci osob nie przekraczac spozycia wegli 80-100 g dziennie. 1000 g takich platkow BEZ DODATKOW, to ok 60 g wegli, wiec jesli jeden posilek, ktory otwiera dzien wyczerpuje cala taka pule, to wlasnie to oznacza dla mnie tone wegli.

  • Lukasz Kowalczyk pisze:

    Kurde Bartku jesteś mistrzem szybkiego odpisywania! Dziekuje serdecznie za odpowiedź 💪

  • >